Ogłoszenia drobne



OGŁOSZENIA DROBNE

Aktualnie zajmuję się nowym projektem pod tytułem "I ty możesz zostać fanem Yoosu", czyli mozolnym tłumaczeniem fan fiction "Unexpected Guest", którego autorem jest suju_shinki

Jest ono publikowane na JYJ Polska

Wszystkich zainteresowanych zapraszam do odwiedzenia strony. Niezainteresowanych o zignorowanie ogłoszenia.

środa, 9 lutego 2011

IntoXIAHcated 10

- Yah!

Krzyknął Yoochun, rzucając w Jaejoonga trzymaną w ręku mangą. Leżał na łóżku od dziesięciu minut próbując się skoncentrować na czytaniu, po tym jak opowiedział całą sytuację Jaejoongowi.
Niestety okazało się to złym posunięciem , gdyż śmiech przyjaciela ani na chwilę nie ucichł.

- Gdybym chciał się upokorzyć, poszedłbym z tym do Junsu – warknął Yoochun z wyrzutem – Tak poza tym, co ci się stało w usta?

Jaejoong umilkł speszony, nim jednak zdążył odpowiedzieć, usłyszeli pukanie do drzwi. Yoochun sięgnął po swoją mangę i odwrócił głowę w bok, jasno dając do zrozumienia, że nie ma zamiaru się ruszyć.
Starszy chłopak parsknął z oburzeniem i wstał z łóżka, by otworzyć drzwi.

- O Junsu, wejdź.

Powiedział Jaejoong i z szerokim uśmiechem odsunął się, aby wpuścić chłopaka.

- Co ci się stało w usta?

Junsu zapytał unosząc brwi w zaskoczeniu i wszedł do pomieszczenia, rzucając pytające spojrzenie drugiemu chłopakowi, który tylko wzruszył ramionami. Jaejoong przewrócił oczami.

- Nieważne, Yoochunnie mogę cię prosić do siebie? Chciałem pogadać.

Zwrócił się do Mickiego, który momentalnie wlepił wzrok w mangę, udając, że czyta.

- Oh, nie przeszkadzajcie sobie, ja wyjdę. U ciebie pewnie nie będziecie mogli spokojnie porozmawiać, ze względu na Changmina i Yunho, więc...

- Nie trzeba hyung, oni akurat nie stanowią problemu. Yunho jeszcze nie wrócił, a Changmin właśnie wyszedł.

Junsu machnął ręką i spojrzał ponaglająco na Yoochuna, który tylko westchnął i odłożył komiks, po czym z ciężkim westchnięciem podniósł się z łóżka.

- Jak to wyszedł? Gdzie?

Zapytał Jaejoong i zerknął na zegarek, który wskazywał kilka minut po dwudziestej.

- A bo ja wiem - Junsu wzruszył ramionami – Nie obchodzi mnie to, ale...

Jaejoong jednak już go nie słuchał, wyciągnął komórkę i wykręcił numer Changmina.

- Yah! Shim Changmin! – warknął w telefon, gdy odezwała się automatyczna sekretarka – Mam nadzieję, że nie nabrałeś ochoty na alkohol, bo jak tylko cię znajdę, przysięgam, że zginiesz!

Potem słychać już było tylko trzask drzwi wejściowych i pozostała dwójka została sama.
- Chciałem powiedzieć, że wyglądał jakby szedł biegać – dokończył zdębiały Junsu – Nie sądzisz, że Jaejoong-hyung dziwnie się ostatnio zachowuje?

Zapytał Xiah spoglądając jeszcze na drzwi i odwrócił się do stojącego obok niego chłopaka, czekając na odpowiedź.

- Dziwnie, to znaczy jak?

Yoochun uniósł brwi. Doskonale zdawał sobie sprawę jaki jest tego powód, jednak nie zamierzał dzielić się nim z Junsu. Jaejoong nie byłby z tego zadowolony, a mogłoby to nawet zaowocować wyjawieniem jego sekretu, a tego nie chciał. Przynajmniej w najbliższym czasie. Nie był na to gotów i wiedział, że Junsu też nie.

- Sam nie wiem, w każdym bądź razie, chciałem pogadać.

Junsu skierował się w stronę łóżka Yoochuna i położył na nim. Chłopak był pod wrażeniem tego, jak szybko traci zainteresowanie.

- To nie idziemy do twojego pokoju?

Junsu spojrzał na niego z politowaniem.

- Jeżeli atmosfera tego pokoju cię przytłacza, to możemy. W sumie nie zdziwiłbym się, tak tu mroczno.

Chłopak rozejrzał się po ciemnych ścianach pokoju i jego wzrok zatrzymał się na otwartym oknie. Parsknął cicho i spojrzał na przyjaciela.

- Wszystko mi jedno, to o czym chcesz porozmawiać?

- Chciałem omówić szczegóły naszej randki.

Xiah rzucił beztrosko, zupełnie nie zwracając uwagi, że jego towarzysz zatrzymał się w pół kroku.
Yoochunowi serce zabiło tak mocno, że zaczął się zastanawiać, czy istnieje możliwość, by wskoczyło z klatki piersiowej. Zaraz jednak odgonił od siebie tę myśl i przełykając z trudem ślinę, spojrzał na leżącego chłopaka.

- Naszej randki?

Zapytał lekko oszołomiony. Po chwili usłyszał głośny śmiech i Junsu przekręcił się na łóżku.

- Chodziło mi o naszą "podwójną" randkę.

Wydusił z siebie, próbując opanować śmiech po tym, jak zdał sobie sprawę z tego jak zabrzmiała jego wcześniejsza wypowiedź.

- A-ach, tak, jasne. Podwójna randka.

Yoochun wyartykułował nieskładnie, siadając na łóżku Jaejoonga i zgarniając z niego poduszkę, do której się przytulił, mając nadzieję, że zagłuszy ona bicie jego serca. Odetchnął w duchu i dał sobie mentalnego kopa za głupie myśli.

- Gdzie powinniśmy pójść?

Zapytał Junsu, wyrywając chłopaka z zamyślenia i wpatrując się w niego uparcie.

- Czemu mnie o to pytasz? To był twój pomysł, sam coś wymyśl.

Burknął Yoochun, wyraźnie niezadowolony z faktu, że ta randa ma się w ogóle odbyć.

- Myślałem o tym, by najpierw iść coś zjeść, a potem..Yah! Słuchasz mnie!?

Junsu rzucił poduszką w stronę Yoochuna, który zupełnie go ignorował. Z drugiej strony, chłopak naprawdę chciał się skupić na tym co mówi do niego Xiah, jednak myśl o całej tej chorej sytuacji zupełnie go rozpraszała. Jęknął z niezadowoleniem i spojrzał na przyjaciela.

- Mów, słucham.

Rzucił ze zrezygnowaniem, dając sobie spokój z obmyślaniem planu wykręcenia się z tej beznadziejnej sytuacji.

- A potem możemy iść na karaoke.

- Jak chcesz ją poderwać na wokal, to daj jej płytę, po co się rozdrabniać.

Yoochun wzruszył ramionami.

- Wykazałbyś trochę więcej zaangażowania.

Burknął Junsu i usiadł po turecku, wpatrując się w chłopaka z politowaniem.

- Kiedy ja nie chcę!

Jęknął Yoochun i opadł na plecy, zakrywając się poduszką. Teraz zachowywał się zupełnie jak dziecko, które nie chce zjeść obiadu.

- No co? Nie podoba ci się ona?

Nie podoba mi się ta druga, bo idzie z TOBĄ na randkę. Warknął w myślach i ze zrezygnowaniem podniósł się z powrotem do siadu, zerkając na chłopaka.

- Po prostu nie chcę się z nikim wiązać, po co więc w takim razie dawać jej złudną nadzieję?

- Ale ty musisz sobie w końcu kogoś znaleźć!

Junsu spojrzał na niego zdeterminowany.

- Ale dlaczego!?

- Bo..bo tak!

Burknął Xiah, tracąc gdzieś po drodze pewność siebie.

- Rzeczywiście, argument nie do podważenia.

Parsknął zirytowany Yoochun i wstał, kierując się w stronę drzwi.

- Gdzie idziesz? – Junsu zerwał się z łóżka – Nie skończyliśmy omawiać szczegółów!

- Nie panikuj, do kuchni idę.

Micky westchnął i podrapał się w głowę. Zobaczył kątem oka, że Junsu idzie za nim i jęknął w duchu. Skierował się w stronę lodówki, rejestrując jeszcze, że chłopak usiadł przy stole i kładąc na nim ręce, oparł na nich podbródek.
Wyciągnął pierwsze lepsze danie, które zostało przygotowane wcześniej i wrzucił zawartość na patelnię.

- Wypalisz mi zaraz dziurę w plecach, możesz powiedzieć o co chodzi?

Yoochun odwrócił się w stronę chłopaka i skrzyżował ramiona na klatce piersiowej, wpatrując się oczy Junsu, który patrzał na niego błagalnie. Po chwili jednak coś mu przeszło przez myśl i wyciągnął rękę do przodu, kierując palec wskazujący na chłopaka i spojrzał na niego z niedowierzaniem. Xiah uciekł wzorkiem w bok.

- Jesteś niemożliwy!

- Po co miałem zwlekać, poza tym się zgodziłeś!

Rzucił szybko na swoją obronę i wstał z krzesła.

- Nie mogę uwierzyć! Trzeba było powiedzieć, że nie chcesz ze mną niczego omawiać, bo o wszystkim już sam zdecydowałeś!

Warknął Yoochun i odwrócił się w stronę kuchenki, by przemieszać jedzenie. Zupełnie stracił apetyt.

- Więc może odstawmy na bok te podchody i powiedz mi, na kiedy NAS umówiłeś?

Zapytał nie patrząc na chłopaka, zacisnął mocno szczękę i zmarszczył brwi.

- Na jutro.

Usłyszał cichą odpowiedź i aż zaśmiał się z niedowierzania. Wyłączył palnik i nie patrząc na chłopaka, wyszedł z kuchni. Musiał się przewietrzyć.

2 komentarze:

Hikari-chan pisze...

Super,uwielbiam gdy Micky jest zazdrosny ^^Notka świetna! Mam nadzieję, że w następnej dowiem się co z ustami Jae >;]
;*

Aiko pisze...

No tak biedny Yoochun jak zwykle zmuszany jest do czegoś na co nie ma najmniejszej ochoty.

Widać, że już powoli coś zaczyna się dziać. Czy można zauważyć tutaj obustronną zazdrość? Ja tak ten wpis odebrałam. Albo może nie tyle co zazdrość co strach.

Junsu pewnie nie radzi sobie ze swoimi uczuciami. Pewnie nie ma zamiaru wiązać się z żadną dziewczyną, ale na pewno łatwiej by mu było gdyby to Yoochun jakąś sobie znalazł.
Dobre rozwiązanie. Widać, że chłopak włącza myślenie wtedy kiedy jest na to pora.

Nie potrzebnie tylko się tak na siebie złoszczą. No, ale na tym to polega. Tak bardzo proste, że aż skomplikowane uczucia mężczyzn.

Mam pewną teorię co do ust Jaejoonga, ale na razie zatrzymam ją dla siebie. Mam tylko nadzieję, że znajdzie Changmina.

Pozdrawiam.