Ogłoszenia drobne



OGŁOSZENIA DROBNE

Aktualnie zajmuję się nowym projektem pod tytułem "I ty możesz zostać fanem Yoosu", czyli mozolnym tłumaczeniem fan fiction "Unexpected Guest", którego autorem jest suju_shinki

Jest ono publikowane na JYJ Polska

Wszystkich zainteresowanych zapraszam do odwiedzenia strony. Niezainteresowanych o zignorowanie ogłoszenia.

poniedziałek, 1 listopada 2010

IntoXIAHcated 8

- Yah! Jak długo jeszcze zamierzasz się wylegiwać?

Poirytowany Jaejoong, nie zawracając sobie głowy pukaniem, wparował do pokoju, w którym na jednym z trzech łóżek spał Changmin. Nie zatrzymując się, podszedł do okna i wpuścił do środka rażące promienie słoneczne.
Chłopak z niewyraźnym jękiem przewrócił się na drugi bok tak, że teraz leżał tyłem do okna, zupełnie ignorując wpadające do pokoju światło.

- Mówię do ciebie!

Podszedł do łóżka próbując ściągnąć pierzynę, pod którą ukrył się młodszy chłopak. Nie poszło to jednak zgodnie z jego planem, gdyż ostatnio Changmin zrobił się silniejszy i właśnie udowodnił mu to po raz kolejny, wczepiając się mocno w kołdrę, uniemożliwiając Jaejoongowi jej zabranie.

- Hyung~ Wody...

Wymamrotał jedynie Changmin głosem, którego drugi chłopak by nie rozpoznał gdyby nie patrzył teraz na niego. Prychnął pod nosem i skierował się do kuchni, by po chwili wrócić ze szklanką zimnej wody, która miała ugasić pragnienie skacowanego członka zespołu.

Podszedł do łóżka obserwując sylwetkę, której klatka piersiowa spokojnie unosiła się i opadała informując, że chłopak ponownie zapadł w sen. Nie tracąc ani chwili dłużej, Jaejoong uśmiechnął się pod nosem, z pełną premedytacją przechylając szklankę i całą jej zawartość wylewając na Changmina, którego reakcja była bezcenna.

Podniósł się szybko z zaciśniętymi mocno oczami i łapał powietrze jakby co najmniej miał się utopić. Przetarł rękawem twarz i spojrzał na starszego chłopaka z furią w oczach.

- Hyung!

Krzyknął chcąc jak najszybciej otrzymać wyjaśnienia. Z włosów powoli skapywały kropelki wody, a czerwone oczy dopełniały groźną aurę, która na Jaejoongu nie robiła większego wrażenia.

- Co ty sobie wyobrażasz? Najpierw się schlejesz, a potem jeszcze oczekujesz aby wszyscy ci usługiwali?

Prychnął kpiąco starszy chłopak, odstawiając z impetem pustą szklankę na półkę, która była pod ręką i krzyżując ręce na piersi spojrzał zaciekle w tęczówki wpatrujące się w niego z niedowierzaniem

- Co cię napadło? Wyluzuj, trzeba było po prostu powiedzieć, że sam mam iść sobie po wodę

Changmin wzruszył ramionami, wściekle odrzucając pościel i wstając z łóżka, chciał pójść do łazienki. Niestety aby tam dotrzeć musiał najpierw pozbyć się przeszkody w postaci Jaejoonga torującego przejście. Spojrzał na niego wymownie, na co ten odpowiedział tylko jeszcze bardziej zaciętą miną.

- Jeszcze nie skończyłem – powiedział jak do dziecka, na co Changmin przyjął taką samą postawę jak on – Nie wiem co ty sobie wyobrażasz, ale był to twój pierwszy i ostatni raz. Jeżeli wywiniesz coś takiego po raz kolejny, uwierz, że zostawię cię samemu sobie

Wyrzucił z siebie niskim głosem i nie spuszczając chłopaka z oczu. Ten tylko westchnął w wyrazie niezadowolenia.

- Nie żeby tobie nigdy się to nie zdarzyło

Rzucił z sarkazmem i spróbował wyminąć chłopaka, co prawie mu się udało, kiedy w ostatnim momencie zatrzymała go silna dłoń.

- Myślę, że należą mi się przeprosiny i podziękowania

Powiedział oschle Jaejoong, doskonale jednak zdając sobie sprawę, że to dla Changmina dosyć ciężkie zdanie, by zrobić to za jednym razem i był świadom, że od razu ich nie otrzyma. Chłopak był uparty i musiał najpierw przełknąć swoją dumę.
Jaejoong nie widział większego sensu w użeraniu się z tym problemem, gdyż zawsze kończyło się tak samo i wciąż nie mógł zrozumieć, dlaczego Changmin woli się z tym męczyć niż mieć to od razu z głowy.
Puścił jego ramię i zabierając szklankę z półki, skierował się w stronę kuchni.

- Za co mam cię przepraszać? Niby czyja to wina, że się spiłem, gdybyś nie zostawił mnie samego przy stoliku...

- Skończ z tym Changmin – Jaejoong momentalnie się zatrzymał i odwrócił w stronę chłopaka – Ile ty masz lat? Pięć? Nie potrafisz sam o siebie zadbać nie dorzucając problemów innym?

- Wiesz co? Wal się, jesteś dupkiem, który myśli tylko o sobie i o tym jak się znaleźć w centrum zainteresowania. Skoro sprawiłem ci taki wielki problem, to trzeba było mnie tam zostawić. Byłbym bardziej wdzięczny budząc się z daleka od ciebie!

Changmin wypadł z pokoju, tak głośno trzaskając drzwiami od łazienki, że z kuchni wychyliła się zaciekawiona głowa Yoochuna.
Jaejoong westchnął i wchodząc do kuchni, odstawił szklankę do zlewu. Nie potrafił ostatnio zrozumieć zachowania Changmina. Zrobił się kapryśny i zaczął obrażać się o błahostki. Może łatwiej byłby mu to pojąć, gdyby zachowywał się tak także w stosunku do innych członków zespołu, ale takie sytuacje były związane tylko z nim.
Ostatnio także przeanalizował dokładnie ich interakcje, by znaleźć powód takiego zachowania. Zastanawiał się czy nie zrobił czegoś, co mogło pogorszyć ich stosunki i czy to przypadkiem on nie ponosi winy za jego zachowanie. Oczywiście, że Changmin był trudną osobą, ale tak radykalna zmiana w zachowaniu była niepokojąca.

- Nie rozumiem go

Westchnął i usiadł naprzeciwko Yoochuna, który czytał poranną prasę. Podniósł na niego oczy znad gazety, spoglądając na zmarszczone brwi i niezadowolony wyraz twarzy. Tak jak znał członków własnego zespołu, tak skrzywił się gdy po przeanalizowaniu, przywiodło mu to na myśl kłótnię kochanków. Chwilę potem parsknął śmiechem, podsumowując w myślach, ze robi się coraz bardziej interesująco i jeżeli tak dalej pójdzie to Yunho zostanie jedynym członkiem, który przekaże swój talent swoim potomkom.
Szybko jednak zreflektował, kiedy przypomniał mu się poprzedni wieczór w towarzystwie Junsu, zadowolonego z towarzystwa dziewczyn. Mina mu zrzedła i Jaejoong, który na niego patrzał, zastanawiał się, co takiego zjadł na śniadanie, bo takich efektów ubocznych nie da się zlekceważyć.

- Czuję zazdrość

Wyjawił swoją konkluzję Yoochun, otrzymując od pełne politowania spojrzenie wielkich oczu. Jaejoong spuścił głowę na kolejną mądrość swojego przyjaciela. Chociaż cenił jego rady, czasami wolał po prostu je zignorować i nie widząc związku z całą ta sytuacją, zmienił temat.

- Junsu i Yunho już wyszli?

- Tak, dzisiaj zaczynają szybciej, mają jakąś sesję. Ale nie zmieniaj tematu, wiesz o czym mówię

Yoochun nie dał się zbić z tropu, dalej ciągnąc temat Changmina.

- Nie wiem i nie chcę wiedzieć, twoje wnioski są bezpodstawne i niedorzeczne

Burknął, wyraźnie chcąc zakończyć konwersację na tym poziomie, ale Micky był zdecydowanie innego zdania, niestety przeszkodził mu czas.

- Muszę spadać, zobaczymy się później

Powiedział Jaejoong spoglądając na zegarek i zabierając swoja torbę, zniknął z pola widzenia zanim Yoochun zdążył zareagować. Gdy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi wyjściowych, w kuchni pojawił się Changmin, który od razu obrał sobie za cel lodówkę.

- Hej Min, jak tam głowa? Kacyk?

Zapytał z wrednym uśmiechem przyglądając się jak chłopak opróżnia butelkę wody. Ten natomiast zachwycił go spojrzeniem tylko na chwilę ponownie nurkując w lodówce.

- Żadnych podziękowań? W końcu gdyby nie my, to pewnie pojawił byś się w dzisiejszej gazecie

Micky zarzucił nogę na nogę, tak jakby to on wczorajszego wieczora prowadził samochód i nie tknął alkoholu.

- Wybacz, ale nie potrafię wyobrazić sobie akurat ciebie w roli wybawiciela

Changmin mruknął ewidentnie nie w humorze i ostatecznie wyciągnął z lodówki mleko i sięgnął po płatki. To co powiedział Yoochun, gdy zalewał płatki mlekiem sprawiło, że o mały włos, a upuścił by karton na podłogę.
Spojrzał na niego wielkimi oczami, odstawiając mleko na bezpieczną odległość i opierając się o stół.

- Mówię tylko, że gdyby nie moja ingerencja to Jaejoong dowiedziałby się o twoim małym sekrecie

Yoochun definitywnie mógł uznać ten poranek za początek dobrze rozpoczętego dnia. Taka rozrywka nie często mu się zdarzała, a teraz nawet miał przyjemność oglądania jej z pierwszego rzędu.

- Jakim sekrecie?

Zapytał nerwowo Changmin, odwracając się i sięgając po ścierkę do naczyń, bo rozlania jednak nie udało mu się uniknąć.

- Czy naprawdę muszę to powiedzieć głośno? – zapytał z uśmiechem pełnym satysfakcji – Chodzi mi o twoje głębooooko skrywane...

- Dobra, nie kończ! Skąd....Jak długo wiesz?

Jeżeli do tej pory sam nie był do końca pewien, to właśnie w tym momencie przyjął to do wiadomości. Jakby usłyszenie z boku tego, do czego sam nie potrafił się przyznać, zawyrokowało o jego uczuciach.

- Powiedzmy, że od dzisiaj, a skąd pytasz? Właśnie mi powiedziałeś...może nie dosłownie, ale potwierdzenie moich przypuszczeń zdecydowanie mi wystarczy, a teraz wybacz, ale praca wzywa i tobie też już dużo czasu nie pozostało

Micky zeskoczył z krzesła pogwizdując pod nosem i minął osłupiałego Changmina.

- Yah! Yah! Wracaj tu! Podpuściłeś mnie! Yah!

Yoochun kompletnie ignorując krzyki najmłodszego członka zespołu, opuścił mieszkanie z uśmiechem na ustach.


~*~

No i po długiej nieobecności w końcu coś nowego. Może i nie najwyższych lotów ale powoli idzie do przodu. Junsu dzisiaj brak....sama jestem tym zdziwiona. No ale fanów pary JaeMin na pewno ten rozdział zadowoli.
W następnym rozdziale postaram się o większy udział tytułowego bohatera :)

2 komentarze:

Hikari-chan pisze...

Taaaaak! Wreszcie JaeMin, jestem w pełni zadowolona, po prostu boskie ! Wspaniałe! Cuowne ...itd :P Tak się cieszę, że wreszcie mogę poczytac coś o Jae i Changminie i mam pewność, że coś mięzy nimi iskrzy i pojdzie dalej, a nie takie domysły i niewiaomo co xD Nie oczekuję że w nastepnej notce już się pocałują, ale może chociaż jakiś taki gest romantyczny wprowadzisz albo co :P żeby się juz nie kółócili >__< Ahh, czekam na nastęony rozdział i naprawdę KOCHAM CIE XD Twój blog jest moim ulubionym ^^ ahh moje kochane JaeMin ^^;**

Ja ^__^ pisze...

Ehh... Czy Yoochun wygląda naprawdę na takiego, z którego trzeba zrobić koniecznie "tego złego i wrednego " ?
Nie rozumiem za bardzo zachowania Changmina, który na siłę chcę pokazać, że sam sobie da radę, ale mimo wszystko czeka na pomoc.
I jak Yoochun wyczuł zazdrość ? I o co w sumie ? Że Changmin się spił ? To co zazdrość o alkohol ? Może jakiś dobry... HMMM.... Whisky ?
Nie ważne. Wyglądało to bardziej tak jakby biednemu Changminowi było wszystko zabraniane i wmawiane. Nie mówiąc już, że doszło to do tego stopnia, że sam w to uwierzył. :):):):)
Ale jestem pewna jednego, że jeśli chodzi o przeprosiny i podziękowania to jeszcze go najdzie :P